Za oknem tropiki, czyli jakieś 35 stopni w słońcu, w piekarniku studzi się pavlova, obiecana na urodziny koleżanki, Tofik leniwie przeciąga się na parapecie a mi się marzy słodkie dolce far niente... Już tyle razy sobie obiecywałam, że sprzątanie przeniosę na inny dzień tygodnia właśnie po to, żeby móc się delektować wolnym weekendem i niczym Tofik przeciągać się i relaksować zamiast latać po domu na ścierce.
Czy to nie jest logiczne, aby sprzątać w dni pracujące a w dni wolne od pracy oddawać się lenistwu zamiast ciężkiej robocie? Kto wymyślił te sobotnie porządki? Przez nie, mój weekend skraca się do niedzieli i sobotniego wieczoru :( Tak wiem, równie dobrze można olać sprzątanie, ale uwierzcie mi, próbowałam - nie działa. Prędzej czy później kurz zalegający na półce zaczyna mnie uwierać i najzwyczajniej w świecie przeszkadza mi w pełnej relaksacji ;) O tyle dobrze, że każdy z członków rodziny ma swój zakres obowiązków, no każdy z wyjątkiem Tofika. Do jego zakresu obowiązków należy: zostawianie sierści w każdym zakątku domu, drapanie sofy i puf, ale przede wszystkim dawanie się miziać, tulić i głaskać. Takiemu to dobrze! Tylko menu ma dosyć ubogie, bo np. takiego jarmużu nie jada :) I niech żałuje.
W zeszłym roku nie miałam na jarmuż specjalnego pomysłu a w tym sezonie uwielbiam go w każdej postaci, szczególnie z dodatkiem ricotty! Pierogi są przepyszne a polane ciepłym masełkiem idealne na sobotni obiad!
Składniki na około 20 sztuk
Farsz:
- 70 g jarmużu (same liście, pozbawione zgrubień)
- 2 ząbki czosnku
- Oliwa z oliwek
- 100 g sera ricotta
- Sól, świeżo zmielony pieprz
Przygotowanie:
Oczyszczony i pozbawiony zgrubień jarmuż siekamy bardzo
drobno. Na patelni rozgrzewamy oliwę (około 4 łyżki), dodajemy przeciśnięty
czosnek i podsmażamy przez około 5 sekund. Dodajemy jarmuż i podsmażamy przez
około 8 minut, jarmuż powinien być miękki. Studzimy a następnie dodajemy
ricottę, doprawiamy solą oraz pieprzem, mieszamy.
Ciasto:
250 g mąki pszennej
125 ml letniej wody
25 g miękkiego masła
½ jajka (najpierw je roztrzepujemy a późnej odmierzamy
połowę)
1 żółtko
½ łyżeczki soli
Przygotowanie:
Mąkę przesiewamy na blat, dodajemy masło i mieszamy palcami.
Dodajemy jajko, żółtko oraz sól a następnie stopniowo wodę. Ciasto wyrabiamy a
następnie wkładamy je do oprószonej mąką miski i przykrywamy ściereczką. Ciasto
odpoczywa przez 15 minut.
Ciasto cienko rozwałkowujemy na oprószonym mąką blacie, przy
pomocy szklanki wykrawamy okręgi, które napełniamy przygotowanym farszem i
sklejamy jak pierogi.
Wodę zagotowujemy, dodajemy szczyptę soli. Na gotującą się
wodę wrzucamy pierogi i ostrożnie mieszamy. Pierogi gotujemy około 1 minutę od
momentu wypłynięcia ich na powierzchnię wody.
Podajemy polane ciepłym masłem.
Smacznego!!
Bardzo ciekawy wpis. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nutkaciszy.blogspot.com
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
dziękuję :)
Usuńmam identyczny garnuszek/bulionówkę! :)
OdpowiedzUsuń:) taka bardzo fotogeniczna :)
UsuńPolecam przeniesienie sprzątania na piątkowy wieczór - wtedy będą faktyczne dwa dni lenistwa. :)) A Tofik próbował jarmużu? Bo ja np. nie sądziłam, że nasz pies domowy jada owoce, dopóki nie dałam mu spróbować borówki kanadyjskiej z drzewka w ogródku. ;) Może ma zapędy na wegetarianizm? :)))
OdpowiedzUsuńNo piątkowy wieczór to też już taki bardzo weekendowy, w czwartek mam zajęcia więc nie dam rady ale w środę ;) No jakby z środy zrobić sobotę? :)
UsuńTofik ma zapędy na bycie psem :) czy vege psem tego nie wiem, ale chyba faktycznie sprawdzę, bo jeżeli Twój wcina borówki.... no cóż wie co dobre :)
Ech, skąd ja znam te sobotnie sprzątanie! Przyznaję bez bicia, że z naszej skromnej dwójki w domu, to Sebastian goni mnie, abym ruszyła tyłek i wzięła się za sprzątanie. Nie wiem czemu, ale zawsze łudzę się, że jak pośpię dłużej niż on, to już będzie wysprzątane albo będzie tak późno, że Sebastian zwolni mnie ze ścierki ;)
OdpowiedzUsuńA pierogi bym pojadła. Nie jadłam ich chyba z pół roku! A takie z jarmużem brzmią elegancko ;) Muszą być dobre!
Mój Artur może i zacznie sprzątać, ale przy okazji mnie obudzi i koniec z moim spaniem ;) poza tym mam kompleks Moniki (tej z Przyjaciół) i wydaje mi się, że sprzątam najlepiej z wszystkich domowników ;)
UsuńJa też pierogi odstawiłam, z bólem serca, ale mówi się trudno :) jednak na kilka sztuk tych jarmużowych dałam się namówić :)
No weeeź! Osoby o takiej figurze jak Ty wprawiają mnie w mega wielgachne kompleksy wspominając o diecie. Czyś Ty "babo" zwariowała? Taka laska? A odnosnie Moniki- mam dokładnie tak samo! ;)
Usuńno weź Ty ! :*
UsuńA jakby tak zastąpić ricottę fetą? Wyglądają pysznie.
OdpowiedzUsuńKonsystencja jak najbardziej podobna, ale trzeba uważać na doprawianie. Wtedy może warto dodać więcej jarmużu a mniej fety :)
UsuńFajny wpis, ale jednak za malo ricotty, a ciasto bylo dosyć lepiące się. Na przyszlosc jednak najpierw podgotuję jarmuż a potem go bede smazyc... Ekspertem od pierogów nie jestem, nie znam przepisu na niezawodne ciasto więc może coś zle przygotowałam ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że to ciasto sprawdza mi się w każdej opcji. W pierogach ruskich, z jagodami i kapustą też. Nie mam pojęcia dlaczego było zbyt klejące. Dałaś mu odpocząć?
UsuńTe proporcje to moja propozycja, każdy może ją dowolnie zmieniać w zależności od upodobań. Ja jarmużu nigdy wcześniej nie podgotowuję, samo smażenie moim zdaniem w zupełności mu wystarczy, podobnie jak szpinakowi, ale to również kwestia gustu :) Pozdrawiam