Z czym Ci się kojarzy Opole? Pewnie większość z Was powie, że z Festiwalem Piosenki Polskiej albo z Wieżą Piastowską. Wcale się nie zdziwię jak tak będzie, chociaż z przyjemnością poznam Wasze inne skojarzenia :) Wspomniana wyżej Wieża Piastowska przechodzi właśnie gruntowny remont, który ma jej zapewnić długi żywot. Nie wiem kto wpadł na ten fajny pomysł, ale postanowiono, że w Wieży zostanie umieszczona kapsuła czasu??? Nie do końca o podróż w czasie chodzi, kapsuła jest specjalną tubą, w której spoczną najważniejsze informacje, które chcemy przekazać dla potomnych, prawdopodobnie kiedyś remontujących wieżę.
Po przeczytaniu tej informacji przypomniał mi się mój ulubiony film "Amelia", w którym główna bohaterka odnajduje w swoim domu ukryte pudełko, zawierające "skarby" umieszczone w nim przez małego chłopca, kiedyś zamieszkującego jej dom. Amelia odnajduje chłopca, który jest już dojrzałym mężczyzną, a on na widok zapomnianego blaszanego pudełka i jego zawartości, płacze ze wzruszenia jak dziecko.
Robiąc generalne porządki w swoim domu, przeglądając moje wszystkie pamiątki, zaczęłam się zastanawiać co ja bym w takim pudełku umieściła. Książkę, którą na głos czytaliśmy z Arturem na naszych pierwszych wspólnych wakacjach, bilet wstępu i plakat na pierwszy koncert zespołu w którym tańczyłam, ulubiony wiersz, moje pierwsze pamiętniki, kaseta Ankh, opaska na rączkę, którą Julia dostała zaraz po narodzinach, zdjęcia moich najbliższych, których nie ma już z nami (także naszych zwierzaków), pierwsze rysunki Julii i te najnowsze, przepis rozpoczynający moją przygodę z blogowaniem... i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy, które są zbyt osobiste, aby o nich pisać. A co byłoby w Waszym pudełku?
Nie wiem jak teraz od tych wspominek mam przejść do naleśników ;) Może tak... ze słowem Crêpe, czyli bardzo cienki naleśnik, skojarzyła mi się sentencja Carpe Diem - chwytaj dzień :) Nie marnuj go, spędź go najlepiej jak potrafisz, może nawet najsmaczniej jak potrafisz. Jeżeli potrzebujesz smacznej inspiracji oto i ona. Cieniutkie naleśniki i sos borówkowo-malinowo-miętowo-czekoladowy. Nie mogę sobie wyobrazić, żeby komuś nie smakowało to połączenie.
Także Crêpe Diem!!!
Sos borówkowo-malinowo-miętowy
- 250 g borówek amerykańskich
- 100 g malin
- 8 listków świeżej mięty
- 2 łyżki cukru trzcinowego
- 50 g gorzkiej czekolady
Przygotowanie:
Owoce oczyszczamy i przesypujemy do garnka, dodajemy
cukier i gotujemy na małym ogniu przez około 10 minut, od czasu do czasu
mieszając. Dodajemy miętę oraz gorzką czekoladę i mieszając doprowadzamy do jej
roztopienia. Gotujemy przez kolejne 5 minut. Przecedzamy przez sitko i gotujemy
przez 5-6 minut.
Składniki na 10 szt. cieniutkich naleśników:
- 1 szklanka mąki pszennej
- 2/3 szkl. zimnego mleka 3,2%
- 2/3 szkl. zimnej wody
- 3 jajka
- ¼ łyżeczki soli
- 3 łyżki roztopionego masła + masło do posmarowania patelni
Przygotowanie:
Wszystkie składniki umieszczamy w blenderze i miksujemy
na gładką masę (możemy dokładnie wymieszać trzepaczką). Ciasto wstawiamy do
lodówki na 30 minut. Rozgrzewamy patelnię, delikatnie natłuszczamy ją masłem i
wlewamy pierwszą porcję ciasta. Porcje mają być małe a naleśniki po
upieczeniu cieniutkie. Smażymy z obu stron do lekkiego zarumienienia.
Naleśniki możemy podawać z dowolnymi dodatkami. Przykryte
smakują świetnie nawet na drugi dzień.

Nie było mnie w Opolu i bardzo mało o nim wiem. Prócz oczywiście tego, że dużo tam się dzieje za sprawą Opolskiej Blogosfery ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Spóźnionych Kochanków wyciągnęłaś.- Dotrwałam do końca i przeryczałam ostatnie 15 stron....
A naleśniki boskie! Co prawda nie umiem robić takich cieniutkich, jak Ty, ale z sosem na pewno sobie poradzę :)
Po pierwsze trzeba naprawić niewybaczalny błąd niebycia w Opolu!!! Po drugie "Spóźnionych kochanków" wciągnęliśmy kilkukrotnie i ta książka była jednym z powodów mojej pierwszej wizyty w Paryżu :) Niektórzy twierdzą, że kiczowata a ja uważam, że jedna z lepszych! Kiedyś syn Whartona uczył mnie angielskiego w szkole języków obcych i na jego zaproszenie William Wharton przyjechał do Opola, był w naszej szkole a ja płakałam ze wzruszenia mogąc chociaż przez chwilę go zobaczyć!
UsuńA z naleśnikami dasz radę! Jestem tego pewna!!
Ten rodzaj przepisu na naleśniki zawsze się sprawdza! :)
OdpowiedzUsuńTak :)))
UsuńMi się Opole kojarzy z moim byłym, z którym byłam w związku na odległość i zawsze jak do niego jeździłam to własnie z Opola mnie odbierał. Te podróże pośpiechem na trasie W-wa, Częstochowa, Lubliniec, Ozimek wspominam do dziś z lekkim sentymentem choć związek rozpadł się w nie najlepszej atmosferze.
OdpowiedzUsuńDo kapsuły wrzuciłabym kasety VHS z nagrywanymi z TV filmami i serialami, kilka numerów BRAVO z lat 90-tych i może pocztówki, które dostawałam od koleżanek z podstawówki w wakacje. Być może za parę lat ludzie już nie będą się w ten sposób pozdrawiać...
A naleśników nigdy nie nauczę się smażyć i już się z tym pogodziłam. Ściskam! Dorota
No ci byli tak nam mieszają trochę w głowie ;) ja mam np. skreślonych z listy kilka imion które już mi się średnio kojarzą ;) Też mam kasety VHS, które już od lat staram się przegrać na inny nośnik ;) gazety Bravo, Bravo girl czy Popcorn to były kultowe numery moich szkolnych lat a w nich porady typu: droga Madziu mój chłopak patrzy na moją przyjaciółkę co mam zrobić, czy to znaczy, że już nie chce ze mną chodzić ? ;)
UsuńA jeżeli chodzi o naleśniki, dlaczego się pogodziłaś... no chyba, że Darek jest mistrzem w ich smażeniu?
Buźka
Perfekcyjne naleśniki! Mi Opole kojarzy się głównie ze znanymi nazwiskami z psychologii i chyba pora to zmienić! :) A z tą kapsułą, dałas mi do myslenia, potrzebuję całkiem sporej, żeby wszystko pomieścić! :)
OdpowiedzUsuńO tak, studiując psychologię dowiedziałam się ile psychologicznych sław pochodzi z mojego miasta ;)
UsuńJakbys mnie zapytała jakiś czas temu, to nawet o Festowalu Piosenki pewnie bym nie pamiętała :-) A teraz to mi się Opole z dobrym żarciem kojarzy! Tańczysz jeszcze?
OdpowiedzUsuńA co ja bym wsadziła do kapsuły? Oj, dużo by się chciało, tylko aż tyle sie nie zmieści... Pycha naleśniki!
Bo w Opolu można dobrze zjeść a już najbardziej jak się przyjedzie do Deli ;) Tańczę sporadycznie i to już nie to samo... Przez lata to był teatr tańca, modern, jazz a teraz już nie wyrabiam, biodro boli ;) dlatego skupiłam się na salsie i marzy mi się tango i flamenco... wszystko przede mną bo podobno do tych dwóch ostatnich tańców trzeba dojrzeć ;)
UsuńNo ja też mam problem z wyselekcjonowaniem najważniejszych rzeczy do umieszczenia w kapsule :)
OdpowiedzUsuńAch ten sos borówkowo-malinowo-miętowo-czekoladowy, na samą myśl chce się skosztować takie naleśniki.
Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie - http://storczyk1.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAch ten sos borówkowo-malinowo-miętowo-czekoladowy, na samą myśl chce się skosztować takie naleśniki.
Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie - http://storczyk1.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa i zaproszenie :)
UsuńNaleśniki wyglądają cudownie! Film "Amelia" jest jednym z moich ulubionych, oglądałam go kilka razy :) Pudełko z pamiątkami mam, są w nich rysunki dzieci, opaski z ich rączek, które dostały po narodzeniu i jeszcze inne skarby :)
OdpowiedzUsuńNajcenniejsze skarby są w Twoim pudełku a Amelia - kocham, kocham, kocham :) Pozdrawiam serdecznie!!
UsuńIt's very effortless to find out any topic on net as
OdpowiedzUsuńcompared to books, as I found this paragraph at this
web site.
Also visit my page :: IT Support Company ()
These are in fact fantastic ideas in on the topic of blogging.
OdpowiedzUsuńYou have touched some pleasant things here. Any way keep up wrinting.
Also visit my site - www.hostgatorcouponsanddiscount.info