Szparagi, najlepiej zielone, w zupie, z makaronem,
zapiekane, gotowane, grillowane, w szynce no i w sałatce. Nie pamiętam, kiedy
spróbowałam ich po raz pierwszy, ale przedwczoraj byłam świadkiem jak mój Tato
kosztował je pierwszy raz. Tato jest człowiekiem szalonym i
pozytywnie zakręconym, to taki społecznik - złota rączka! Przy tym miłośnik
nalewek i świetny kucharz, jednakże na jego talerzu lądują raczej tradycyjne
potrawy a szparagi ustępują miejsca bigosom i pieczonym mięsom.
Wczoraj akurat wizyta taty wypadła w porze obiadu, a na
obiad były grillowane szparagi z makaronem w serowym sosie oraz w sałatce, która dzisiaj jest na blogu. Gdy zobaczył wyciągnięte z piekarnika, grillowane szparagi lekko się skrzywił,
bo skojarzyły mu się z niedoprawionym brokułem, którego był zmuszony pochłaniać
w trakcie diety, i na którego patrzeć nadal nie może, jednak moja siła perswazji
spowodowała, że postanowił spróbować. Pierwszy kęs i już wiem, że jest dobrze,
reakcja Taty bezcenna „to dobre jest”. A jak! - najlepsze i proste. Grillowane
zielone szparagi, moje ulubione!
Tym razem podałam je na talerzu z dodatkiem sałat, kiełków, mozzarelli, świeżych malin i truskawek. Całość polałam sosem
balsamico – nabijcie na widelec wszystkie składniki – niebo w gębie!
Składniki dla 2 osób:
- 8-9 szt. zielonych szparagów
- Oliwa z oliwek
- Sól, śwież zmielony pieprz
- Mieszanka ulubionych sałat
- Mieszanka ulubionych kiełków
- ½ kulki sera mozzarella
- 1 szkl. świeżych truskawek
- ½ szkl. świeżych malin
- Sos balsamico
Przygotowanie:
Szparagi oczyszczamy, odrywamy zdrewniałe końcówki, układamy na
blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Posypujemy solą oraz świeżo zmielonym
pieprzem, skrapiamy oliwą z oliwek. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do
temperatury 180 stopni (funkcja grill - gdy pogoda sprzyja grillujcie je na zewnątrz), na około 7-8 minut (zależy od grubości szparagów). W trakcie
grillowania sprawdzajcie ich twardość.
Szparagi wyciągamy z piekarnika, delikatnie studzimy, kroimy na duże kawałki i
układamy na sałatach i kiełkach. Dodajemy poszarpany ser mozzarella, pokrojone
truskawki i maliny. Całość polewamy sosem balsamico, delikatnie doprawiamy
świeżo zmielonym pieprzem.
Smacznego!

Co jak co, ale Twoje kompozycje sałatkowe uwielbiam. Sama nie pomyślałabym, że można tworzyć takie połączenia!
OdpowiedzUsuńPs. skoro z Taty taki szalony społecznik, to już chyba wiadomo, bo kim masz tyle energii życiowej. ;))
Pozdrawiam!
No, energię to mam po Tatusiu na bank ;) Ale za to to akurat jestem mu bardzo wdzięczna :)
UsuńPołączenie może nie jest oczywiste, ale bardzo smaczne!
Ściskam!
Dobrze, że mnie przypadkiem nie zaprosiłaś, bo bym wszystko wyżarła :P
OdpowiedzUsuńzapraszam i wtedy razem będziemy wyżerać :))
UsuńWszamałabym taką :)
OdpowiedzUsuńjest pyszna!
UsuńAleż apetycznie to wygląda :) Chętnie bym taką pochłonęła :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam!!
Usuńszparagi co prawda już jadłam, ale dawno i smak zupełnie zapomniany. więc zupełnie przypadkiem też bym zaszła do Ciebie na taki pyszny obiad:))
OdpowiedzUsuńZapraszam - to po pierwsze, po drugie testuj Kochana zielone szparagi póki są - nie muszę chyba polecać :)) Buziaki!
Usuńjak dla mnie bardzo zaskakujące połączenie! wygląda jednak tak apetycznie, że zamówiłabym w ciemno :)
OdpowiedzUsuńMuszę dać znać zaprzyjaźnionej kawiarni, że musi coś takiego wprowadzić do menu :))
Usuńdobry pomysł! tylko gdzie ta kawiarnia? niestety pewnie daleko ode mnie
UsuńNo w Opolu.... :(
Usuńja tam lubię szparagi ale szczerze to już nie przełknę ani jednego w tym sezonie:)
OdpowiedzUsuńwszystko może się przejeść
oczami wyżeram truskawki i maliny z Twojej miseczki! :)
No ja się najadam na zapas ;) jeszcze tylko z makaronem i w innej sałatce i chyba też powiem basta!!
UsuńBuziaki
Już mi na fb wpadła w oko! Nic dodać nic ująć... IDEALNA!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) i pozdrawiam
Usuńprzepiękne zdjęcia i świetna sałatka:)
OdpowiedzUsuń:) bardzo miło :))
UsuńPo pierwsze, zdjęcia BOSKIE:-), po drugie sałatka MEGA, po trzecie ZAŚLINIŁAM monitor.
OdpowiedzUsuńMój tatuś to też tradycjonalista jeśli chodzi o potrawy, chciałabym zobaczyć jego minę po zjedzeniu szparagów, to byłoby bezcenne:-)
Tak mina taty była bezcenna :) fajnie jest czegoś nauczyć swoich rodziców :)
Usuńściskam cieplutko!!
Poradziłabym sobie z miseczką tak cudownej sałatki:)! Że zdjęcia fantastyczne to chyba nie muszę znowu pisać..;)!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))) sałatka faktycznie chyba jedna z lepszych w moim wykonaniu, do tego prosta i leciutka :)) pozdrawiam ciepło!
UsuńTą sałatką wodzisz na pokuszenie :)
OdpowiedzUsuńNie sposób nie spróbować ...
a zachwyt Twojego rekomendacją tu najlepszą :)
:) wodzę na pokuszenie bo w końcu hasło przewodnie bloga brzmi "bo w kuchni warto grzeszyć" ;)
UsuńWygląda rewelacyjnie, taka lekka i kolorowa - koniecznie jutro muszę ja zrobić :)
OdpowiedzUsuńpolecam, póki jeszcze są szparagi :)
UsuńPodoba mi się mariaż szparagów i malin - jadłam je już z truskawkami,ale z malinami jeszcze nie. Do wypróbwania!
OdpowiedzUsuńJa w pierwszej wersji pozostałam przy truskawkach, za drugim razem dodałam maliny - jest jeszcze lepiej :) Koniecznie wypróbuj :) Pozdrawiam!
Usuń