Już chyba zdrowiej się nie da, no może jeszcze trochę... ale i tak ten przepis pozostawił daleko w tyle wszystkie inne przepisy na blogu jeżeli by brać pod uwagę zawartość aminokwasów, minerałów, witamin, nienasyconych kwasów tłuszczowych i wielu innych omega coś tam, o których nie napiszę bo się zwyczajnie na tym nie znam. Napiszę raczej o smaku, nie żebym była specjalistką, ale chlebek próbowałam :) Tak do końca to nie wiem czy można to nazwać chlebkiem - nam przynajmniej za takowy posłużył.
Podobno, należy do niego dodać błonnik pokarmowy, wtedy wszystko się pięknie spaja ale, że w szafce ci u mnie błonnika brak do miski wrzuciłam co tam miałam pod ręką (patrz przepis) zamieszałam, dodałam wody żeby składniki napęczniały z dumy jakie to one są zdrowe i takie coś powędrowało do piekarnika. Po wystudzeniu zajadaliśmy się jeszcze gorącym najzdrowszym "chlebkiem" jaki jadłam. Mocno orzechowy, przepyszny z grillowanym kurczakiem, suszonymi pomidorami, rukolą i ulubionym sosem. Kruszy się paskudnie, ale co tam, okruchy zjadałam z talerza niczym wróbel ziarno z parapetu mojego taty ;)
Składniki:
- 1 szklanka pestek słonecznika
- 1/2 szklanki siemienia lnianego
- 1/2 szkl orzechów laskowych
- 1 1/2 szklanki płatków owsianych
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżka miodu
- 3 łyżki oleju z orzechów włoskich
- 1 1/2 szklanki wody
Przygotowanie:
W większej misce mieszamy suche składniki a w mniejszej mokre. Wodę wymieszaną z miodem i olejem przelewamy do suchych składników i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na 2 godziny do spęcznienia.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 175 stopni. Małą tortownicę wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy do niej składniki. Dokładnie wyrównujemy i uklepujemy. Chlebek powinien mieć około 5 cm. wysokości.
Wkładamy do piekarnika na 20 minut, po tym czasie wyciągamy chleb z formy, odklejamy papier do pieczenia i po raz kolejny wkładamy do piekarnika (do góry nogami) na około 50 minut (do zezłocenia skórki). Studzimy przed pokrojeniem.
Smacznego!

Jestem pod wrażeniem, szczerze - chciałabym go wcinać codziennie. Z nutellą, z masłem, z miodem....
OdpowiedzUsuńz dżemem, z wędlinką, z serem ;)
UsuńOhoho wygląda super! No i powiem Ci tak, Ty jak chcesz, to wcinaj z lekkim kurczaczkiem, ja na pewno posmarowałabym dżemorem! :D
OdpowiedzUsuńPs. Akcja schab dobiega powoli końca. W czwartek, albo w piątek będzie smakowanie! Nie mogę się doczekać!!!
Ale jestem ciekawa jak zakończy się akcja schab ;) mój od wczoraj leży w zalewie solnej i zaraz pakuję go w seksowną podkolanówę ;) zobaczymy co z tego wyjdzie :)
UsuńWygląda na to, że robi się go bardzo prosto, a jest super zdrowy. Takie przepisy lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńJa też, szczególnie w tygodniu gdy czasu mi brak na wszystko :) Pozdrawiam!
UsuńO matko co za zdrowe pyszności! Chlebek prezentuje się bosko! Też bym zjadła wszystkie okruchy :D
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Jest coś fajnego w zjadaniu okruchów, ciężko mi się opanować w restauracjach a tak lubię...
Usuńp.s szkoda, ze nie dotarłaś do W-wy :(
Buźka
przepyszne, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że lepsze od domowego chleba :) mniam!
OdpowiedzUsuń:) mniam zgadzam się z Tobą :)
Usuńtrochę drogie, ale jakie suuuuuuper! To musi być coś genialnego, takie połączenie nie dość, że jest zdrowe to jeszcze takie pyszneeeeee <3 genialnie to wymyśliłaś;)
OdpowiedzUsuńWarto zainwestować :) ja dzisiaj dodatkowo kupiłam błonnik pokarmowy, który podobno spowoduje , że chleb można upiec o wiele wyższy :) ale nawet taka mało wyrośnięta wersja jest przepyszna :)
Usuńsłonecznik, płatki owsiane, orzechy ... wszystko co uwielbiam, a do tego rukola, pomidorki
OdpowiedzUsuńprawdziwa uczta! i jak zdrowo
Uczta i nie tylko ptasia ;)
UsuńŚwietny pomysł, koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńZachęcam i pozdrawiam :)
Usuńteż już robiłam ten chleb, tylko nie widzę nigdzie u Ciebie źródła oryginalnego przepisu Sary Britton.
OdpowiedzUsuńPonieważ ten przepis odbiega od jej przepisu. Wczoraj dopiero udało mi się zakupić pozostałe składniki (wspomniany wyżej błonnik pokarmowy) wtedy zrobię chleb wg. jej wskazówek (chociaż też pozmieniam wg swoich upodobań) i jak zawsze podam źródło :)
Usuńjednak w swoim tekście odwołujesz się do tego, co napisała Sarah, więc inspiracja jest raczej widoczna. to moje osobiste wrażenie :)
UsuńI tu cię zaskoczę bo tego co napisała nawet nie przeczytałam, spodobał mi się sam pomysł i postanowiłam go zmodyfikować po swojemu a o tym że psylium to błonnik pokarmowy dowiedziałam się z bloga gotuję bo lubię... A mój wstępniak to tylko i wyłącznie moja refleksja bo o wróblach u Sarah nie czytałam ;) dzisiaj piekę chleb z jej przepisu i będzie link do bloga bo pewnie tak jak ty uważam że o takich miejscach warto mówić. Dziękuję za refleksje i pozdrawiam:)
Usuńno właśnie, spodobał Ci się pomysł. właśnie o to mi chodziło. pozdrawiam!
UsuńA ja nie mam oleju z migdałów bo mój eko sklep jest dzisiaj wybrakowany:/ Może lniany olej dać?
OdpowiedzUsuńtzn. z orzechów włoskich:)
OdpowiedzUsuńlniany będzie jak najbardziej ok. :)
Usuń