Pochwała prostoty!!
Nie bez powodu pewne
rzeczy stają się klasykami w swoim gatunku ... mała czarna, świeży
chleb z masłem, mineralna z sokiem malinowym a ja osobiście do tego
grona nominuję najlepszy makaron jaki jadłam... Tagliatelle z
sycylijskim pesto :) Prażone migdały, świeża bazylia, oliwa z oliwek,
suszone pomidory, parmezan, czosnek - niebo w gębie :) Sycylijskie niebo
:))
Kilka minut i na stole postawiłam talerze z jeszcze gorącym makaronem, zapach jaki roznosi się podczas jego przygotowywania jest nieziemski. Wcześniej już próbowałam różnych kombinacji pesto. Było bazyliowe, orzechowe, pesto z pomarańczą i miętą, pesto szparagowe i brokułowe. To nokautuje wszystkie poprzednie. Naprawdę polecam!
Przepis pochodzi z nowo odkrytej książki Gino D'Acampo "Włoskie dania makaronowe". Jeszcze żadna książka kulinarna nie była tak przeze mnie poobklejana karteczkami "do zrobienia" ;)
Składniki na 2 porcje:
Przygotowanie:
Na patelnię wrzucamy migadały i prażymy je, aż się delikatnie przyrumienią. Odstawiamy do ostygnięcia.
Bazylię, suszone pomidory i czosnek miksujemy. W trakcie miksowania wlewamy tyle oliwy aby otrzymać jednolitą masę. Dodajemy migdały i dalej miksujemy, aż masa stanie się kremowa. Jeżeli trzeba dodajemy jeszcze odrobinę oliwy.
Przekładamy pesto do miseczki, dodajemy parmezan i mieszamy. Doprawiamy solą oraz pieprzem.
Do ugotowanego i odcedzonego makaronu dodajemy pesto i starannie mieszamy tak aby cały był pokryty sosem.
Możemy dodatkowo podać ze świeżą bazylią.
Składniki na 2 porcje:
- Makaron Tagliatelle ugotowany al dente
- 40 g suszonych pomidorów w zalewie z oliwy z oliwek
- 40 g migdałów bez skórki
- 17 małych listków świeżej bazylii
- 2 rozgniecione ząbki czosnku
- 20 g startego parmezanu
- Oliwa z oliwek
- Sól i świeżo zmielony pieprz
Przygotowanie:
Na patelnię wrzucamy migadały i prażymy je, aż się delikatnie przyrumienią. Odstawiamy do ostygnięcia.
Bazylię, suszone pomidory i czosnek miksujemy. W trakcie miksowania wlewamy tyle oliwy aby otrzymać jednolitą masę. Dodajemy migdały i dalej miksujemy, aż masa stanie się kremowa. Jeżeli trzeba dodajemy jeszcze odrobinę oliwy.
Przekładamy pesto do miseczki, dodajemy parmezan i mieszamy. Doprawiamy solą oraz pieprzem.
Do ugotowanego i odcedzonego makaronu dodajemy pesto i starannie mieszamy tak aby cały był pokryty sosem.
Możemy dodatkowo podać ze świeżą bazylią.
Smacznego!

o matko wiekopomna!!!
OdpowiedzUsuńGosia - miej litość! ;-)
przebosko to wygląda ;-) i szybko się chyba robi ;-) a że w tym tygodniu terapii w sumie nie mamy to.... ;-)
dziękuję ;-)
Haniu, nastawiasz wodę na makaron zanim się ugotuje pesto jest gotowe, wrzucasz makaron, mieszasz i jesteś boginią w kuchni :))) satysfakcja gwarantowana albo zwrot... jeszcze nie wiem czego ;)
Usuńaż zgłodniałam!
OdpowiedzUsuńKarmel-itka ja od rana na gorącej wodzie bo angina mnie dopadła ;) a zjadałabym taki makaronik ;)
UsuńKochana, kiedy mogę się wprosić? Ja przyniosę deser :D
OdpowiedzUsuńPo feriach robimy dżamprezę :))) Pt. "Pod gorącym Sycylijskim niebem " ;)
Usuńmm.. wygląda baardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńGwarantuję, że smak ma rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę tego makaronu, ale boję się pesto, nie wiem, źle coś zrobię i się zrażę, ot co! także na razie muszę najeść się widokiem;D
OdpowiedzUsuńSłońce nie da się tutaj zrobić coś źle :) Ewentualnie popatrz na składniki i pokombinuj z tymi, których jesteś pewna :) Taka twoja wersja sycylijskiego nieba :))
UsuńO, widzę, że ktoś ma taki sam talerzyk jak ja ;>
OdpowiedzUsuńHome and You :)) buźka :)
UsuńKocham makarony pod każdą postacią, jeśli tylko są niebiańsko pyszne! Chyba nie mam wyjścia i będę musiała spróbować :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń(trafiłam tutaj przez opolską blogosferę)
Przede wszystkim strasznie się cieszę, że nasza opolska blogosfera zaczyna się tak rozkręcać :)) i że trafiłaś na mojego bloga :) A pesto... wiem, że każdy ma inny gust i o gustach ponoć się nie dyskutuje ale jeżeli tylko uwielbiasz makarony zakochasz się w tym pesto na bank!! Pozdrawiam serdecznie!!
UsuńJak zwykle przepisy dla bogaczy, raz krewetki, brandy,a teraz suszone pomidory,parmezan, innym razem gruszki w zimie i drogie sery, oj powodzi się niektórym.....
OdpowiedzUsuńA obok krewetek (z Lidla), brandy (chyba też z Lidla)i parmezanu są ptysie, pączki, schab czy sałatka z kurczakiem :) Nie trzeba przecież kupować w Almie można sięgnąć po zamienniki z tańszych sieciówek, co zresztą bardzo często czynię. Za chwilę będzie puree z ziemniaków i brokuła - dla każdego coś dobrego i myślę, że w każdym przedziale cenowym znajdziesz drogi Anonimie coś dla siebie :)) Pozdrawiam!
Usuń