Słodka jak diabli dlatego na chwilę obecną jest moją ulubioną ;) Spód z ciasteczek zbliżonych do oreo czyli odpowiedników zakupionych w Lidlu bo po co przepłacać :) Środek to słodka masa zawierająca m.in pokrojone batony snickers , góra to lekka bita śmietana - ehhh Naprawdę kusi...jedyne co przychodzi mi na myśl jedząc to pyszne ciasto...
With a taste of the poison paradise I'm addicted to you
Don't you know that you're toxic?
Może z tym toxic to lekka przesada ale zaleca się spożywanie tarty w rozsądnych ilościach :))
Składniki na spód:
- 150 g Ciastek czarne markizy (ja zakupiłam w Lidlu odpowiedniki ciastek Oreo)
- 6 łyżek roztopionego masła
Przygotowanie:
Na
dno tortownicy (20 cm) wykładamy papier do pieczenia. Ciastka kruszymy w dłoniach albo w blenderze, dodajemy masło i mieszamy
(najlepiej dłonią). Przesypujemy do tortownicy i dociskamy do dna (całe
dno musi być dokładnie pokryte przez ciastka). Pieczemy przez około 7
minut w piekarniku rozgrzanym do temperatury 170 stopni. Studzimy.
Składniki na nadzienie:
- 250 g sera mascarpone
- 1 puszka gotowej masy krówkowej (400 g)
- 70 g białej czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej
- 3 batony snickers (każdy po 50 g)
- 300 g śmietany kremówki 36%
- 1 płaska łyżka cukru pudru
Przygotowanie:
Ser mascarpone miksujemy z połową masy krówkowej na gładką masę. Dodajemy roztopioną białą czekoladę i miksujemy ponownie. 2 szt. batonów siekamy na cienkie kawałki, dodajemy do masy i delikatnie mieszamy. Gotową masę wylewamy na wystudzony spód. Wstawiamy do lodówki, najlepiej na cała noc.
Następnego dnia ubijamy śmietanę kremówkę, dodajemy cukier puder i jeszcze przez chwilę ubijamy. Wykładamy na tartę wyjętą z lodówki. Ostatniego batona siekamy (tak jak poprzednie) i posypujemy nim górę tarty. Pozostałą część masy krówkowej ogrzewamy przez chwilę aby masa była płynna, przekładamy do rękawa z cienką końcówką i wyciskamy na wierzch tarty. Schładzamy i przechowywamy w lodówce.
W dużej części przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki zmodyfikowany zgodnie z moimi preferencjami.
Smacznego!!
Ser mascarpone miksujemy z połową masy krówkowej na gładką masę. Dodajemy roztopioną białą czekoladę i miksujemy ponownie. 2 szt. batonów siekamy na cienkie kawałki, dodajemy do masy i delikatnie mieszamy. Gotową masę wylewamy na wystudzony spód. Wstawiamy do lodówki, najlepiej na cała noc.
Następnego dnia ubijamy śmietanę kremówkę, dodajemy cukier puder i jeszcze przez chwilę ubijamy. Wykładamy na tartę wyjętą z lodówki. Ostatniego batona siekamy (tak jak poprzednie) i posypujemy nim górę tarty. Pozostałą część masy krówkowej ogrzewamy przez chwilę aby masa była płynna, przekładamy do rękawa z cienką końcówką i wyciskamy na wierzch tarty. Schładzamy i przechowywamy w lodówce.
W dużej części przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki zmodyfikowany zgodnie z moimi preferencjami.
Smacznego!!
o mamo, jak to wygląda... ;) mniiiammm...
OdpowiedzUsuńA jak smakuje ............. uzależniająca rozkosz ;) Pozdrawiam cieplutko!
Usuńcoś pysznego!
OdpowiedzUsuńjuż sobie wyobrażam jak smakuje:D
ostatno piekłam sernik ze snickersami był pyszny, ale ta tarta mnie powaliła!
Sernik ze snickersami powiadasz... muszę zrobić i naprawdę polecam tartę :) Pozdrawiam!
UsuńO matko jakie to jest piękne ciasto!! Wygląda prze prze przepysznie!! Aż nie mogę patrzeć, bo fakt, że nie zjem sobie kawałeczka bardzo mnie smuci... pozdrawiam :) Dorota
OdpowiedzUsuńDorotko... dzisiaj wieczorem 20 min jutro kolejne 20 i tarta może być Twoja :) Ja już swoją zjadłam - to raz, nie nadaje się do przesyłki - to dwa ale gdyby nie raz i dwa już by pocztą do was frunęła :) Pozdrawiam cieplutko! Delimamma i Tofik :)
UsuńOj, słodka musiała być. Pycha :) Agnieszka
OdpowiedzUsuńSłodziutka Agnieszko nawet bardzo!! :) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńJak dla mnie obłędna, bo kocham snikersy;)
OdpowiedzUsuńObłędnie słodka, kusząca ... ja też uwielbiam snickersy :) Pozdrawiam :)
UsuńWygląda bardzo apetycznie :]
OdpowiedzUsuńdziękuję :))
Usuńda się ją zjadać w rozsądnych ilościach.. chyba tylko w momencie dużej ilości osób i podziału ciasta dla każdego i żeby żaden dodatkowy kawałek nie został na dokładkę..;-))
OdpowiedzUsuńOj kusi, kusi tą swoją słodyczą :)
OdpowiedzUsuńmatko święta, jakie to cudowne!!!!!
OdpowiedzUsuńOlu patrząc na zdjęcia przypominam sobie, że faktycznie było pysznie :) Koniecznie do powtórzenia :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Zrobiłam i nawet nie wiem, kiedy ktoś umył pustą po niej blaszkę.. Pyyycha (;
OdpowiedzUsuńWspaniała:-) moja rodzina oszalała z zachwytu. Dziś znowu ją zrobię!
OdpowiedzUsuń