Są filmy, które mogę oglądać bez przerwy, takie które za
każdym razem, choć przez chwilę, budzą w nas jakieś emocje. „Amelia”, „Karmel” no i
rewelacyjna „Czekolada” z Juliette Binoche i Johnny Depp – taka lekko magiczna.
Niedawno oglądałam ten film po raz kolejny ale po raz pierwszy z córką, która
bezkrytycznie podziwia głównego bohatera i ogląda nałogowo „Piratów z Karaibów”.
Jej reakcja była przewidywalna i bardzo prawidłowa, podczas prawie dwóch godzin
filmu zjedzone zostały przez nas 3 czekolady i niezliczona ilość innych wyrobów czekoladowych – jedyna wada filmu ;)
Po tych
dwóch godzinach masz ochotę czekoladę pić, gryźć, próbować wszystkich znajdujących
się w domu czekoladek a w moim przypadku jeszcze je „produkować” ;) Te, małe
pralinki z nadzieniem kokosowym, które zrobiłam są naprawdę pyszne, intensywnie
kokosowe i myślę, że jeszcze przed walentynkami warto je wypróbować… ;)
Pomysł na nadzienie kokosowe pochodzi ze strony http://mojewypieki.blox.pl/html
Składniki na ok. 30 czekoladek
- 100 g wiórków kokosowych
- 50 ml śmietany kremówki
- 35 g cukru pudru
- 35 g masła
- 3-4 krople aromatu rumowego
- ok. 200 g mlecznej czekolady (zależy od formy jaką będziemy używać)
Przygotowanie:
Wiórki kokosowe mieszamy z cukrem pudrem. W garnku
podgrzewamy śmietanę kremówkę i masło, do momentu aż masło się rozpuści.
Rozpuszczone składniki wlewamy na wiórki, dodajemy aromat i mieszamy.
Przygotowane nadzienie naszych czekoladek odkładamy do
lodówki na czas przygotowania foremek. Rozpuszczamy mleczną czekoladę (w
kąpieli wodnej). Przy pomocy pędzelka dokładnie smarujemy rozpuszczoną czekoladą
wnętrze każdej foremki ( ja używam silikonowej formy na czekoladki ale zanim ją
kupiłam używałam silikonowej formy na lód). Następnie odkładamy na ok. 5 minut
do zamrażalnika. Po upływie tego czasu czekolada powinna być zastygnięta.
Powtarzamy czynność, sprawdzając czy wnętrze naszej foremki dokładnie pokrywa
czekolada. Ponownie wkładamy do zamrażalnika. Po upływie kolejnych 5 minut wyciągamy
naszą formę i każde wnętrze wypełniamy kokosową mieszanką. Następnie górę
każdej czekoladki dokładnie pokrywamy roztopioną mleczną czekoladą i odstawiamy
na noc do lodówki.
Rano czekoladki są gotowe, wyciągamy je
ostrożnie z formy i delektujemy się samotnie lub w miłym towarzystwie ;)
Smacznego
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza
Bardzo się cieszę, że odwiedziłaś/eś moją stronę. Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie znak w postaci komentarza :))